Song Hongbing stawia tezę, że złoto będzie największym beneficjentem nadchodzącego kryzysu walutowego. Jednocześnie uważa, że cena złota wyrażona w dolarach jest sterowana. W swojej ostatnio wydanej książce "Wojna o pieniądz. Cisza przed burzą" przedstawia swoje spostrzeżenia na ten temat popierając je konkretnymi faktami z rynku złota na świecie.
Istotny według Song Hongbinga jest dzień 12.04.2013, kiedy doszło do załamania cen papierowego (kontrakty futures) złota. Najpierw rzucono na sprzedaż kontrakty opiewające na 100 a potem na 300 ton kruszcu, co doprowadziło do spadku ceny złota dochodzącej w ciągu dnia do 88,8 dolarów. Miało to miejsce w piątek, co według autora nie było przypadkowe. Medialna ofensywa miała czas, aby zbudować podatny grunt do dalszych spadków na złocie i srebrze. Uderzenie psychologiczne miało być silne a jego celem było kształtowanie negatywnych nastrojów (zwątpienie i pesymizm) wokół metali szlachetnych (PM). Była to swoista obrona dominacji dolara, który z każdym wzrostem cen złota powodował erozję zaufania w dolara. W poniedziałek 15.04.2013 roku nastąpiła gwałtowna przecena królewskiego kruszcu - cena spadła o 140 dolarów, czyli 9,3% wartości, co stanowiło rekordowy dzienny spadek w ciągu 30 ostatnich lat.
Najciekawsze jest to, co działo się na rynku fizycznego złota. Autor relacjonuje, że kwietniowe spadki przełożyły się na wzrost popytu na fizyczne złoto na całym świecie, w szczególności w Chinach, gdzie nastąpiło wyczyszczenie magazynów mimo, że ceny fizycznego złota były wyższe o około 50 dolarów względem rynków zagranicznych w tym samym czasie. Do 24.04.2013 wyczyszczone zostały także zapasy magazynowe złota (400 ton) i srebra w Hong Kongu. Opierając się na doniesieniach medialnych, w okresie od 29.04-2.05.2013 we wszystkich 1200 sklepach jubilerskich w Hong Kongu sprzedaż złota wzrosła o 50% w stosunku do roku poprzedniego i w ciągu tylko 4 dni sprzedano 40 ton złota (ok. 10 ton dziennie!). Kupującymi były m.in. "chińskie cioteczki", których autor szerzej, niestety, nie przedstawia.
Fala zakupów fizycznych metali szlachetnych rozlała się również na inne kraje. 16 kwietnia AMARK i CNT, czyli dwie największe amerykańskie spółki zajmujące się obrotem złota, oświadczyły, że ich zapasy srebra wyczerpały się. SD Bullion - największa amerykańska firma umożliwiająca zakupy srebra i złota online - zamieściła na swojej stronie komunikat o braku towaru, informując, że "w związku z obecną niespotykaną skalą sprzedaży fizycznych metali szlachetnych, dostawa zamówień może przedłużyć się nawet do 20 dni". Autor książki cytuje również słowa Bill'a Hayne, który oznajmił, że "stosunek liczby kupujących fizyczne złoto do liczby sprzedających osiągnął oszałamiający poziom 50:1, co spowodowało, że koszty opłat manipulacyjnych poszybowały w górę". Co ciekawe, największy światowy dostawca złotych i srebrnych monet - mennica Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych - opublikowała 17 kwietnia informację, że poprzedniego dnia dokonano "niewiarygodnych zakupów złotych monet o łącznej wadze 63500 uncji, czyli blisko 2 ton złota." Mennica Stanów Zjednoczonych odnotowała przez cały kwiecień sprzedaż 210 tys. uncji złota (6,8 ton), a wartość sprzedaży wyniosła 311 milionów, co stanowiło historyczny rekord amerykańskiej mennicy.
Autor podaje jeszcze przykład Indii, które zaimportowały w kwietniu 142,5 tony złota, co stanowiło 66% więcej w stosunku do średniej z poprzednich trzech miesięcy; w Australii, mennica w Perth ustanowiła w kwietniu 2013 roku rekord sprzedaży złota, który wyniósł 112 tys. uncji (3,6 tony) i podskoczyła o 534,4% w stosunku do sprzedaży w roku poprzedzającym.
Song Hongbing reasumuje rozdział "Dekapitacja złota i wojna obronna dolara": "I choć Stany Zjednoczone były zdolne do ograniczenia cen złota na potrzeby kontraktów terminowych to jednak nie były w stanie powstrzymać tendencji do masowego wykupu złota przez społeczeństwo" mimo, że media robiły co mogły, aby emocje zastąpiły zdrowy rozsądek. Fala zakupów fizycznych metali szlachetnych rozlała się na cały świat a pacyfikacja złota i srebra nie udała się.
Od napisania książki minęło niemal pięć lat, a polskie wydanie pojawiło się dopiero w bieżącym roku. Czekam na kolejne części, aby ta nadchodząca cisza trochę bardziej wybrzmiała.
Mija okrągłe 25 lat od reaktywacji w Polsce kas oszczędnościowo-kredytowych, które po kilku dekadach względnej nieaktywności wznowiły działalność w 1992 roku na podstawie ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych i ustawy – prawo spółdzielcze. To dobry czas na podsumowanie działalności całego sektora, który w ostatnich kilku latach przeżywa kryzys.
Proces rozwoju spółdzielczych kas oszczędnościowo kredytowych w III RP można podzielić na trzy etapy:
Przez lata główna funkcja kas nie zmieniła się – nadal jako instytucje non-profit gromadzą środki pieniężne swoich członków, udzielają im pożyczek i kredytów oraz przeprowadzają gotówkowych i bezgotówkowych rozliczeń finansowych. Oferta kas jest jednak obecnie bogatsza – obejmuje obok lokat terminowych, kont osobistych i internetowych oraz kredytów z okresem spłaty do pięciu lat także wydawanie i obsługa kart płatniczych czy pośrednictwo w zawieraniu umów ubezpieczenia.
Rozwój SKOK-ów w Polsce do 2013 roku był bardzo dynamiczny i odzwierciedlony jest w rosnącej liczbie członków oraz rosnących aktywach (por. tabela 1). Co ważne, przez te 21 lat funkcjonowania kas (1992-2013) żaden SKOK nie zbankrutował. Obecnie Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe są objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), który uzupełniany jest przez Kasę Krajową SKOK, która do 27 października 2012 pełniła wyłączny nadzór nad SKOK-ami. Od 29 listopada 2013 roku SKOK-i zostały objęte bankowym systemem gwarantowania depozytów (BFG).
Tabela 1. Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo - Kredytowe w latach 1992–2017
Lata |
Liczba Kas |
Liczba |
Aktywa |
Depozyty |
Pożyczki |
03.2017 |
1 141 |
1 840 |
11 020 000 |
10 640 000 |
7 330 000 |
2016 |
1 223 |
1 930 |
11 310 000 |
10 940 000 |
7 390 000 |
2015 |
1 450 |
2 100 |
12 310 000 |
11 870 000 |
7 880 000 |
2014 |
1 576 |
2 170 |
13 590 000 |
12 560 000 |
9 210 000 |
2013 |
1 892 |
2 660 |
18 668 443 |
17 431 805 |
12 035 777 |
2012 |
1 987 |
2 591 |
16 805 349 |
15 491 190 |
11 090 601 |
2011 |
1 934 |
2 315 |
15 598 200 |
14 518 197 |
10 906 655 |
2010 |
1 851 |
2 177 |
14 014 363 |
13 028 073 |
9 792 675 |
2009 |
1 801 |
2 026 |
11 637 339 |
10 842 415 |
8 411 273 |
2008 |
1 757 |
1 856 |
9 446 921 |
8 604 073 |
6 932 627 |
2007 |
1 663 |
1 669 |
7 324 988 |
6 705 001 |
5 147 320 |
2006 |
1 589 |
1 551 |
5 969 789 |
5 552 966 |
4 047 299 |
2005 |
1 553 |
1 395 |
5 329 024 |
4 989 570 |
3 502 929 |
2004 |
1 461 |
1 169 |
4 228 673 |
3 937 924 |
2 856 265 |
2003 |
1 285 |
924 |
3 343 652 |
3 111 630 |
2 212 939 |
2002 |
923 |
703 |
2 455 086 |
2 253 906 |
1 659 780 |
2001 |
680 |
525 |
1 752 316 |
1 558 436 |
1 235 554 |
2000 |
560 |
394 |
1 199 362 |
995 251 |
865 748 |
1999 |
420 |
306 |
882 727 |
740 056 |
668 386 |
1998 |
290 |
259 |
590 376 |
528 376 |
412 482 |
1997 |
237 |
194 |
368 260 |
312 562 |
280 598 |
1996 |
168 |
138 |
219 443 |
190 446 |
160 843 |
1995 |
137 |
85 |
100 752 |
91 570 |
83 431 |
1994 |
106 |
46 |
35 446 |
29 362 |
25 650 |
1993 |
32 |
21 |
11 173 |
8 528 |
8 697 |
1992 |
13 |
14 |
4 277 |
3 565 |
2 985 |
Źródło: SKOK, Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo - Kredytowe w latach 1992-2013, http://www.skok.pl/o-skok/skok-w-liczbach [25.09.2013]
SKOK, SKOK w liczbach, http://www.skok.pl/o-skok/skok-w-liczbach [25.08.2017]
Począwszy od roku 2014 sektor SKOK zaczął się kurczyć. Pierwsza (18 lipca 2014) ogłosiła upadłość SKOK "Wspólnota", a 12 grudnia 2014 roku również SKOK w Wołominie. Na wypłaty gwarancyjne dla deponentów obu kas BFG przeznaczył kwotę 3,064 mld zł. W tym samym roku miało również przejęcie dwóch kas przez banki:
W wyniku bankructw i przejęć liczba SKOK-ów w 2014 roku spadła o pięć podmiotów z 55 do 50 a liczba członków zmalała o niemal 0,5 miliona. To był zdecydowanie najgorszy rok w całej historii kas oszczędnościowo-kredytowych w III RP.
Kolejny, 2015, rok był dla kas spokojniejszy a uwaga skupiła się na upadającym SK Banku. Ten spółdzielczy bank z siedzibą w Wołominie ogłosił niewypłacalność 23 listopada 2015 roku a zobowiązania wobec 33147 deponentów wyniosły 2,037 mld zł. Odnośnie kas, SKOK "Wesoła" została przejęta przez bank komercyjny PKO BP SA, a SKOK im. Eugeniusza Kwiatkowskiego wchłonął (1.11.2015) SKOK "Siarkopol". W wyniku liczba kas spadła w 2015 roku o kolejne dwa podmioty do 48.
W 2016 roku zniknęło kolejnych osiem podmiotów (z 48 do 40), w tym aż pięć kas ogłosiło bankructwo. Najpierw KNF zawiesiła z dniem 8 stycznia 2016 roku działalność SKOK "Kujawiak", co stanowiło formalną przesłankę do uruchomienia wypłat środków gwarantowanych przez BFG. Następnie ogłosiły niewypłacalność kasy, kolejno: (25 lutego 2016) SKOK "Polska", (26 kwietnia 2016) SKOK "Jowisz", (11 maja 2016) SKOK "Arka" i (22 lipca 2016) SKOK "Skarbiec".
W roku bieżącym (2017) upadły już cztery kasy oszczędnościowo-kredytowe: Wielkopolska SKOK, Twoja SKOK, SKOK "Nike" oraz SKOK "Wybrzeże". Ponadto Lubuska SKOK została w październiku przejęta przez Bank Spółdzielczy we Wschowie przez co na rynku działa obecnie tylko 35 SKOK-ów, a w wielu z nich prowadzone są działania naprawcze i restrukturyzacyjne. W szerszej perspektywie kasy samopomocowe na świecie nadal się rozwijają. Działają obecnie w 109 krajach a liczba członków (liczba oddziałów) wzrosła z 217 mln (57 tys.) w 2014 do 231 mln (69 tys.) w 2016.
Tabela 2. Bankructwa SKOK w latach 1992–2017
Nazwa kasy |
Dzień zawieszenia/ ogłoszenia upadłości |
Liczba członków |
Depozyty |
Podmiot odpowiedzialny |
SKOK Wspólnota |
18 lipca 2014 |
74 048 |
817,5/p> |
PKO BP SA |
SKOK w Wołominie |
12 grudnia 2014 |
45 454 |
2246,5 |
PKO BP SA |
SKOK Kujawiak |
8 stycznia 2016 |
17 900 |
187 |
Pekao SA |
SKOK "Polska" |
25 lutego 2016 |
16 000 |
173 |
Pekao SA |
SKOK "Jowisz" |
26 kwietnia 2016 |
15 700 |
82,5 |
BZ WBK SA |
SKOK "Arka" |
11 maja 2016 |
19 300 |
98,8 |
Pekao SA |
SKOK "Skarbiec" |
22 lipca 2016 |
26 400 |
96,9 |
PKO BP SA |
Wielkopolska SKOK |
3 lutego 2017 |
ok. 90 000 |
301,7 |
PKO BP SA |
Twoja SKOK |
12 maja 2017 |
51 600 |
170,3 |
BZ WBK SA |
SKOK "Nike" |
2 czerwca 2017 |
17 300 |
124 |
Pekao SA |
SKOK "Wybrzeże" |
15 września 2017 |
15 670 |
128 |
? |
Źródło: Opracowanie własne
Proces oczyszczania rynku z podmiotów źle zarządzanych jest w tym wypadku powolny i nadal trwa. Trudno ocenić ile kas pozostanie. Można mieć nadzieję, że nadzór zacznie wreszcie funkcjonować prawidłowo i dalsze bankructwa i wymuszone przejęcia nie będą miały miejsca. Osobiście wyrażę tu swoje zwątpienie a to z powodu m.in. funkcjonującego systemu rezerw cząstkowych, które sprawia, że zagrożenie niewypłacalności banków czy kas jest kwestią czasu. Obecnie oglądaliśmy upadłości stosunkowo małych kas czy banków spółdzielczych, gdzie wypłaty gwarantowane przez BFG zadziałały prawidłowo. Co jednak, gdy upadłością zagrożony będzie większy bank komercyjny?
Każdego dnia każdy z nas zaangażowany jest w proces gospodarowania, który prowadzi do zaspokojenia potrzeb człowieka. Zasoby finansowe są ograniczone, dlatego gospodarownie polega na porównywaniu korzyści i kosztów. O ile pisanie na blogu można zawiesić, o tyle od finansów nie uciekniemy, dlatego warto pogłębiać swoją wiedzę i czytać rzeczy wartościowe mogące nas zbliżyć do prawdy o świecie.
Dziś, po długiej nieobecności na stefczykradzi.pl, chciałbym przybliżyć Wam kilka blogów ekonomicznych, których lekturę polecam. Ba! Zachęcam również do czytania komentarzy pod artykułami tam zamieszczonymi i do dzielenia się refleksjami. Zacznę od tego, że w moim czytniku kanałów (RSS/Atom) znajduje się blisko 30 blogów, jednak tylko dwa z nich mocno się wyróżniają:
Pozostałe polskojęzyczne blogi/serwisy, które warto subskrybować to według kategorii:
Od kilku miesięcy zdecydowana większość zakładanych przez Polaków lokat nie chroni skutecznie przed inflacją i przynosi straty. Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego przeciętna lokata założona w marcu 2017 roku była oprocentowana na 1,47% w skali roku. Po potrąceniu podatku Belki oprocentowanie wyniesie jednak jedynie 1,19% netto. Oznacza to, że tylko nieliczni i najbardziej aktywni będą mogli zmierzyć się z degradacją siły nabywczej pieniądza. Chroniących przed tą degradacją ofert jest jednak niewiele i mają głównie charakter promocji, a więc przeznaczone są dla nowych klientów lub nowych środków.
Niskie oprocentowanie depozytów jest efektem kilku czynników, przy czym najważniejsze to rosnąca wartość depozytów w bankach (depozyty osób prywatnych powiększyły się wciągu roku z 623 do ponad 672 miliardów zł) oraz utrzymujące się zaufanie na rynku (banki nie boją się pożyczać innym bankom pieniędzy, vide niski WIBOR). Historia uczy nas, że realne straty na depozytach bankowych w Polsce nie trwają jednak długo (przeciętnie 18 miesięcy):
Osób szukających bezpiecznych form lokowania oszczędności pozostaje uważne obserowanie oferty podmiotów będących pod ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a więc banków i SKOKów. Wśród obecnych ulubieńców tzw. "wisieńkowców" znajdują się m.in. lokaty w Idea Banku, Nest Banku i Neo Banku oraz konta oszczędnościowe w BGŻ Optima i Millenium Banku. Osoby myślące długofalowo obawiające się upadku pieniądza fiducjarnego powinni zainteresować się rynkiem metali szlachetnych (złoto, srebro) oraz inwestycjami emocjonalnymi.
Działając jako syndyk masy upadłościowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w Wołominie (dalej odpowiednio "Syndyk" oraz "SKOK Wołomin") ustanowiony na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie, X Wydziału Gospodarczego dla spraw upadłościowych i naprawczych z dnia 19 marca 2015 roku wydanego w sprawie pod sygn. akt X GUp 87/15, w związku z Decyzją Syndyka nr 1/10/2016 z dnia 28 października 2016 roku, wydaną na podstawie art. 26 ust. 3 ustawy z dnia 5 listopada 2009 roku o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych (dalej "Ustawa o SKOK") oraz paragrafu 59 ust. 5 Statutu SKOK Wołomin (tekst jednolity z dnia 24 kwietnia 2014 roku), niniejszym - wzywam Panią/Pana do zapłaty - na rzecz masy upadłości SKOK w Wołominie w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w Wołominie kwoty 630 zł (sześćset trydzieści złotych, zero groszy) w terminie 7 dni od doręczenia niniejszego wezwania.Syndyk powołuje się na art. 26 (pkt. 3) ustawy, a więc:
Decyzją nr 1/10/2016 z dnia 28 października 2016 roku Syndyk, w związku z odnotowaną stratą bilansową SKOK Wołomin za rok 2014 w wysokości 2.264.215.497,98 zł, stwierdził, że każdy członek tej kasy ponosi odpowiedzialność w ustawowej podwójnej wysokości wpłaconych uprzednio i posiadanych udziałów. Z tych też względów każdy członek SKOK Wołomin zobowiązany jest do dopłaty 100% wartości posiadanych i opłaconych udziałów.
Żądana niniejszym wezwaniem kwota odpowiada wysokości Pani/Pana udziałów objętych i wpłaconych w SKOK Wołomin w kwocie 630 zł.
Informuję, iż w sytuacji braku zapłaty przez Panią/Pana wskazanej w wezwaniu kwoty, Syndyk podejmie stosowne kroki prawne zmierzające do wyegzekwowania przysługujących masie upadłości należności z wyżej wskazanego tytułu, w szczególności skieruje sprawę na drogę postępowania sądowego, co może spowodować wzrost kwoty dochodzonej o koszty procesu, których może Pani/Pan uniknąć stosując się do niniejszego wezwania.
1. Nadwyżka bilansowa zostaje przeznaczona na zwiększenie funduszu zasobowego lub uzupełnienie udziałów uprzednio przeznaczonych na pokrycie straty bilansowej.Postawa prawna wydaje się być zasadna, gdyby nie ustawa o prawie spółdzielczym (Dz. U. z 2013 r. poz. 1443), według której w art. 19 §3 członek spółdzielni nie odpowiada wobec wierzycieli spółdzielni za jej zobowiązania. Poza tym egzekucja roszczeń syndyka jest moralnie wątpliwa, ponieważ członkowie nie mogli mieć pojęcia o tym, co działo się w SKOKu, bo nawet nadzorca takiej wiedzy nie posiadał. Dlatego przy odpowiednim nacisku medialnym, sprawa może zostać rozpatrzona po myśli byłych członków SKOK Wołomin. Problem nie jest błahy, ponieważ dotyczy około 80 tysięcy byłych członków! Niestety, syndyk uderza w maluczkich, a o postępie w odzyskiwaniu setek milionów złotych od oszustów jakoś nie słychać.
2. Straty bilansowe kas pokrywane są z funduszu zasobowego, a w części przekraczającej fundusz zasobowy – z funduszu udziałowego.
3. Odpowiedzialność członków kas za straty powstałe w kasie, może zostać podwyższona w statucie kasy do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów.
Dwa dni temu Komisja Nadzoru Finansowego wystąpiła z wnioskiem do sądu o ogłoszenie upadłości Banku Spółdzielczego w Nadrzynie z powodu utraty płynności finansowej. W komunikacie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) informuje:
W kwietniu 2016 r., po informacjach medialnych o niekorzystnej sytuacji Banku Spółdzielczego w Nadarzynie, z banku nastąpił niekontrolowany odpływ depozytów. W okresie od 15 do 21 kwietnia 2016 r. stan bazy depozytowej obniżył się o 72,1 mln złotych, z 239,9 mln złotych do 167,8 mln złotych.
Pod koniec września 2016 r. pojawiły się publiczne informacje o zatrzymaniu przez organy ścigania byłych członków zarządu Banku Spółdzielczego w Nadarzynie. W okresie od 27 września do 19 października 2016 r. nastąpiło dalsze zmniejszenie bazy depozytowej o 22,6 mln złotych, z 163,2 mln złotych do 140,6 mln złotych.
Łączne obniżenie bazy depozytowej Banku Spółdzielczego w Nadarzynie w okresie od 15 kwietnia do 19 października 2016 r. wyniosło 99,3 mln zł i spowodowane było wycofaniem środków przez klientów banku. Ostatecznie doprowadziło to do trwałej i nie dającej się odwrócić utraty płynności płatniczej przez bank.
Media mogą zmieść każdą instytucję finansową, bo tu zaufanie jest wszystkim. Obecnie możemy obserwować medialną ofensywę w odniesieniu do Banku Spółdzielczego w Ciechanowie (jeden z największych w Polsce banków spółdzielczych - na koniec czerwca 2016 miał blisko 900 mln zł depozytów). Pojawiają się takie nagłówki jak: "Upadek kolejnego banku w Polsce? Specjalne oświadczenie NBP, KNF i BFG" (onet), "Zamykają konta, wypłacają pieniądze. Kolejki nawet w nocy" (Radio Dla Ciebie), "Kolejny bank w tarapatach? NBP, KNF i BFG monitorują sytuację" (Forsal), czyli sugerujące, że może dojść do utraty płynności przez ten bank. Oczywistym jest, że w systemie rezerw cząstkowych zagrożenie dotyczyć może każdego banku. Pieniądze lubią ciszę i jeśli plotki zostaną przechwycone i wyemitowane w eter, to żadna instytucja finansowa nie jest bezpieczna. Na stronie banku Ciechanów mamy obecnie taki komunikat:
Zainteresowanie bankiem nastąpiło wraz z pojawieniem się informacji o możliwym wprowadzeniu zarządu komisarycznego przez KNF. To skojarzenie wynika z ostatnich kilku bankructw SKOK-ów, w których uprzednio wprowadzano komisarzy. Co to oznacza? Obawiam się, że narzędzie zarządu komisarycznego jest już spalone, bo gdziekolwiek nie zostanie wprowadzone, tam możemy się liczyć z samospełniającą się przepowiednią i wycofywaniem depozytów z banku. W praktyce KNF nie będzie z tego narzędzia korzystać, bo zamiast sanacji finansowej będziemy mieli do czynienia ze spektakularnym i być może przedwczesnym bankructwem wywołanym wycofywaniem środków z rachunków banku.
Problem ten można bagatelizować o ile dotyczy małych instytucji finansowych, takich jak banki spółdzielcze czy SKOKi. W przypadku banków komercyjnych, których aktywa często przewyższają gwarantowane środki BFG na wypłatę depozytów może dojść do sytuacji, że zaufanie ludzi do sektora finansowego spadnie się na tyle, aby podjęta została decyzja o wycofaniu oszczędności. Wówczas będziemy świadkiem tzw. paniki bankowej, wymianą złotówek na inne waluty, zakup kruszcu czy towarów. Warto mieć ten scenariusz w tyle głowie i odpowiednio wcześniej zdywersyfikować własne oszczędności. Lektura obowiązkowa:
Każdy z nas jest konsumentem, toteż niemal każdego dnia podejmujemy decyzje ekonomiczne, które sprowadzić można do zakupu usług i towarów. Poprzez nabywanie produktów polskich firm pozostawiamy nasze pieniądze w kraju i przyczyniamy się do jego rozwoju. Argumenty przemawiające za tym, aby kupować polskie towary i usługi można zawrzeć w stwierdzeniu, że bezpośrednio wspieramy rodzime przedsiębiorstwa i polskich pracowników, którzy żyją i płacą podatki w Polsce. Ma to określone pozytywne skutki, które związane są z tworzeniem miejsc pracy, doskonaleniem produkcji, umacnianiem się złotówki, płacenie efektywnie niższych podatków, zwiększonym nakładom na infrastrukturę itd. Zasadniczo stosowanie patriotyzmu gospodarczego prowadzi do wzrostu dochodu narodowego, a mówiąc bardziej obrazowo do dobrobytu i bogaceniu się polskich obywateli. To czy Polska będzie się szybciej rozwijać zależy od naszych decyzji zakupowych.
Osobiście, od około dwóch lat staram się świadomie wyszukiwać i zapamiętywać polskich producentów oraz kupować ich produkty. Nie jest to zadanie banalne i w dużym stopniu zależy od tego w jakim sklepie robimy zakupy, bo zagraniczne sieci preferują duże znane zagraniczne marki. Z każdym miesiącem jednak mój koszyk z polskimi produktami się powiększa. Na początku dużo eksperymentowałem, kupowałem różne polskie marki szukając te najbardziej odpowiadające moim preferencjom.
Najłatwiej na polskie produkty natrafimy w sieciach spożywczo-handlowych znajdujących się w rodzimych rękach m.in. w Dino, ABC, Społem, Piotrze i Pawle, Delikatesy Centrum, MarcPol, Polo Markecie, Stokrotce czy Lewiatanie. Duży wybór polskich produktów można również znaleźć w brytyjskim Tesco i portugalskiej Biedronce. Najsłabiej wypadają natomiast sieci niemieckie, takie jak Lidl czy Aldi, w których dominują ich rodzime marki. Pamiętajmy również, że zagraniczne sieci sklepów optymalizują i transferują swoje zyski poza Polskę, przez co nasz kraj staje się mniej zasobny w kapitał niezbędny do inwestowania. Gdybym miał stworzyć listę preferowanych miejsc zakupów to potrzebne nam usługi i towary nabywać powinniśmy:
Wbrew pozorom identyfikacja prawdziwych polskich przedsiębiorstw i marek nie należy do rzeczy łatwych. Opieranie się zarówno na początkowych cyfrach kodu kreskowego (prefiks 590 dla Polski), jak i niektórych symbolach graficznych typu "Produkt polski" czy "Polski ślad" nie jest wystarczające. Najlepiej bowiem, jeśli, po pierwsze towar jest wyprodukowany w Polsce, a po drugie, firma kontrolowana jest przez polski kapitał i jest zarejestrowana w Polsce. Do tego wykorzystuje polskie surowce i polskie półprodukty oraz zatrudnia Polaków.
Aby mieć pewność prawdziwej polskości towarów, marek i przedsiębiorstw można wykonać kwerendę w Internecie lub posłużyć się specjalnie do tego zaprojektowanymi aplikacjami na smartphona: "Pola", Polskie marki czy Wspieram Rynek. Aplikacje te pozwalają na szybką idntyfikację polskiego produktu poprzez zeskanowanie kodu kreskowego. Przy czym bazy danych kodów kreskowych w aplikacjach jest na różnych etapach rozwoju, więc warto wypróbować wszystkie trzy, tym bardziej, że można je pobrać bez opłat.
Do patriotyzmu gospodarczego możemy się również na bieżąco przygotowywać czytając takie serwisy jak: Kupujemy polskie produkty, Made in Polska czy profil na facebooku Wspieram rynek.
Patriotyzm gospodarczy jest czymś naturalnym, choć w Polsce przez długi czas polskojęzyczne, choć obce media wmawiały nam, że jest passé. Najczęściej jednak temat w ogóle nie był podejmowany. Pamiętajmy, że my sami musimy dbać o własne interesy narodowe, bo inne nacje za nas tego nie zrobią, bo zajęte są własnymi partykularnymi interesami. Zachęcam do praktykowania i wyrabiania w sobie nawyku sięgania po polskie produkty i chodzenia na zakupy tam, gdzie są one dostępne. Osobiście poszukując polskich alternatyw byłem mile zaskoczony rezultatami, choć tu uwaga - wiele polskich firm używa obcojęzycznych nazw własnych! Na koniec przytoczę słowa polskiego bajkopisarza Stanisława Jachowicza (1796–1857):
Cudze chwalicie,Od blisko roku ranking najlepszych lokat SKOK został zawieszony za sprawą niskiego oprocentowania depozytów, których minimum zostało ustalone na 3%. Opisywane są zatem pojedyncze promocyjne lokaty, które pojawiają się na kilka dni w ofercie banków i kas, a potem szybko znikają. Dziś taką perełką jest SKOK Nike ze swoją "lokatą wakacyjną", która oprocentowana jest na 3% i trwa 6 miesięcy. Nie ma też limitów odnośnie kwoty depozytu.
Koszty wstąpienia do kasy zamykają się w kwocie 62 zł.
Od dziś dostępna jest także lokata "Wakacyjne oszczędności" w IDEA Banku. Czas trwania 2 miesiące, oprocentowanie stałe 3%. Dużym plusem jest możliwość założenia lokaty on-line bez konieczności zakładania konta osobistego.
Na przestrzeni lat 1989-2016 upadły 133 banki spółdzielcze, 6 banków komercyjnych i 6 spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych (SKOK). Najbardziej bolesne dla depozytariuszy były bankructwa sprzed powołania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, tj. 17 lutego 1995 r. Od tamtego czasu BFG zrealizował gwarancje depozytów dla deponentów 6 kas i 95 banków postawionych w stan upadłości (5 banków komercyjnych i 90 banków spółdzielczych). Przy czym w latach 1995-2010 wypłaty środków gwarantowanych zostały dokonane na rzecz niespełna 319 tysięcy deponentów, którym wypłacono łącznie 814,4 mln zł gwarancji. Największe wypłaty realizowano w roku 2000 (przypadek Banku Staropolskiego), w latach 1995–1996, w których doświadczono falę upadków banków spółdzielczych oraz w ciągu ostatnich dwóch lat.
W stosunkowo najlepszej sytuacji byli deponenci instytucji finansowych, które upadły po 2010 roku, ponieważ gwarancje depozytów były nominalnie najwyższe i wynosiły równowartość 100 tysięcy euro. W tym okresie upadł jeden bank spółdzielczy SK Bank (koszt dla BFG to 2030 mln zł) oraz sześć SKOKów: SKOK Wspólnota (815 mln zł), SKOK Wołomin (2250 mln zł), SKOK Kujawiak, SKOK Polska, SKOK Jowisz i ostatnio SKOK "Arka". Bankructwo samych SKOKów kosztowało Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) w sumie ok. 3,4 mld zł. Dodatkowo pięć kas zostało restrukturyzowanych przez banki, co kosztowało około 0,5 miliarda złotych. Po jednej takiej kasie przejął PKO BP i Pekao, a trzy SKOKi wchłonął Alior.
Analizując koszty bankructw banków i SKOKów w czasie należy pamiętać, że ochrona depozytów (BFG) była zróżnicowana w czasie.
Kwota gwarantowana od dnia | Wysokość w euro |
30.06.1997 | 3000 |
31.12.1997 | 4000 |
31.12.1998 | 5000 |
31.12.1999 | 8000 |
31.12.2000 | 11000 |
31.12.2001 | 15000 |
31.12.2002 | 18000 |
31.12.2004 | 22500 |
31.12.2008 | 50000 |
31.12.2010 | 100000 |
O ile sektor SKOK i banków spółdzielczych nie stanowi żadnego zagrożenia dla systemu finansowego w Polsce o tyle upadek choćby średniego banku komercyjnego mogłaby przy niekorzystnych wiatrach doprowadzić nawet do bankructwa państwa. Wynika to pośrednio z wysokości aktywów poszczególnych sektorów (dane na koniec 1Q 2016):
Sektor | Aktywa w miliardach zł |
banki komercyjne | 1487 |
banki spółdzielcze | 111 |
spółdzielcze kasy osczędnościowo-kredytowe | 12 |
Fundusze na gwarantowanie depozytów BFG są stanowczo za niskie, aby spać spokojnie. Obecnie ich wysokość szacowana jest na około 11 mld zł. Docelowo środki zgromadzone w BFG na gwarantowanie depozytów mają wynieść 2,8 proc. kwoty środków gwarantowanych. To niewiele biorąc pod uwagę wielkość banków komercyjnych. Możliwość upadku choćby jednego średniaka to miecz demoklesa zawieszony nad całym systemem finansowym. Ogłoszenie choćby wprowadzenia zarządu komisarycznego do zagrożonego banku wiązałoby się najprawdopodobniej z utratą płynności takiego podmiotu (przykład SK Banku), co z automatu wiąże ręce nadzorcy (KNF).
Pośrednim rozwiązaniem problemu może być obniżenie gwarancji do np. 5 tys. euro lub wykorzystaniem demonizowanych mechanizmów bail-in (opisanych w European Recovery and Resolution Directive), które zakładałyby wywłaszczenie w pierwszej kolejności akcjonariuszy i obligatoriuszy instytucji finansowej.
Bez uporządkowanej likwidacji koszty obecnie realizowanych upadłości prędzej czy później okażą się zbyt wielkie do udźwignięcia przez podatników. Przykład uporządkowanej likwidacji banku został opisany tutaj.Liczba Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych wciąż się kurczy. Dziś decyzją KNF działalność SKOK "Arka" została zawieszona i tym samym wystąpiono do właściwego sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości tej kasy. Decyzja ta jest związana z faktem, że aktywa SKOK Arka nie wystarczają na zaspokojenie jej zobowiązań. Zgodnie z danymi KNF na 31 marca 2016 r., SKOK Arka posiadała ujemne fundusze własne w wysokości minus 26,4 mln zł i wykazywała łączne straty do pokrycia w wysokości minus 30,7 mln zł. Depozyty członkowskie zgromadzone przez 19,3 tysiące członków SKOK Arka wynoszą 98,8 mln zł.
To już szósta upadłość SKOK. Bankructwo tych kas kosztowało Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) w sumie ok. 3,3 mld zł. Wcześniej były to SKOK Wspólnota, SKOK Wołomin, SKOK Kujawiak, SKOK Polska i SKOK Jowisz. Zgodnie z ustawą o BFG, gwarantowane środki są wypłacane przez BFG w terminie 20 dni roboczych liczonych od dnia złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółdzielczej kasy. W całości gwarantowane są przez BFG depozyty łącznie do równowartości 100 tys. euro (tj. 442410,00 zł), niezależnie od liczby rachunków posiadanych przez deponenta w danej SKOK. W przypadku rachunku wspólnego każdemu ze współposiadaczy przysługuje odrębny limit środków gwarantowanych. Szczegóły odnośnie wypłat gwarantowanych będą publikowane w ciągu następujących kilkunastu dni na stronie BFG.
Niniejszy blog przybliża czytelnikowi podstawowe zagadnienia związane z oszczędzaniem, ukazuje alternatywne względem banków bezpieczne miejsca lokowania oszczędności oraz serwuje najnowsze zestawienie lokat dostępnych w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych (SKOK). Blog nie jest powiązany z żadną instytucją finansową. Więcej o blogu znajdziesz tutaj.
© Copyright 2014, Wszelkie prawa zastrzeżone, ciekawnik.pl
W celu szybkiego kontaktu z autorem proszę
o skorzystanie z formularza kontaktu. Uwagi oraz
sugestie mile widziane! Dziękuję!